W ostatnich notkach tak psy zachwalałam, no to wszystko co piękne się skończyło. Podczas dzisiejszego spaceru się załamałam. Kuba totalnie olewał to co chcę zrobić, zero reakcji na przywołanie. 3 ucieczki w ciągu 30 minut :d Z Kumcią było o niebo lepiej, spokojnie czekała na swoją kolej, ładnie współpracowała. Bardzo fajnie się skupiała. Niestety po spacerze w domu okazało się, że Kum ma coś z łapą. Gryzie ją, nie daje jej dotknąć. Jeśli do jutra nie przejdzie, to prócz Kuby wizyty u fryzjera będzie jeszcze wet zaliczony :c Nie mam świeższych zdjęć ani filmików. Jedyne co mam to Kum po poniedziałkowej wizycie w psim salonie :p
Gruby pseudo wystawowiec z fałdami tłuszczu :d
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz