niedziela, 1 lutego 2015

Dwie prawe strony i fearlesz

Zacznijmy to jakoś normalnie, w przeciwieństwie do całego dnia xD
Wszystko zaczęło się od prawej. Ale nie tej, tej drugiej prawej, bo jakby ktoś miał wątpliwości tak. Są dwie :D No ale po tym jak odnalazłam tę właściwą znalazłam Sylwię z bloga fearlesz07.blogspot.com niestety przyjechała bez Oziego. Ale co by nie było, było fajnie!

instagram.com/fearlesz07

Kubki i Kumcie poszły na długi foto spacer z rana, 
miało być góra pół godziny a wyszło 2h :p
Najpierw ciągnik, potem kulki, rozwydrzone dzieci, krwiożerczy york i gorący spaniel. A no i dziwny typek, który nie miał życia... >.<  HAHA ee, dobra. Wstyd jest rozwijać te punkty więc niech niewiadome pozostaną, albowiem nie chcemy wyjść na niedoyebane xD Tak że spacer mimo Kubka Jakubka, małego rudego parowoziku uważam za udany. Przy Sylwii odważyłam się go spuścić pierwszy raz ze smyczy i było rewelacyjnie, pies się słuchał jak nigdy, przybiegał na komendę za każdym razem! Jestem taka dumna <3

Syś przywiozła zabawki dla swojego przyszłego szczyla (<3333) żeby sprawdzić jakie Kubie podobają się najbardziej, wniosek z tego taki że muszę składać hajsy na ażur :P
Na dniach zdecydowałam się też na rasę mojego przyszłego psa, a co!

Po za tym, liczyłam że dzień skończy się pozytywnie.. Jednak rządny krwi, mały, wredny York i najarany na żarło, wprowadzony w tryb pracy Spaniel bez jednego kła to złe połączenie. Ale na szczęście Sylwia stała obok, i rozdzieliła te dwa szatany.


A teraz chwila przerwy ponieważ przyszło żarcie, taki idealny wieczór nie może isę obejśc bez pizzy która właśnie przyszła <3




3 komentarze: