Jak w większość wieczorów, podeszłam do treningu z perspektywą zrobienia czegoś, czegoś innego. I się udało, początkowo pobawiłam się z Kum smakami na czujność, następnie podstawowe sztuczki przeplatane z zabawą smakami. A potem to... czyli wskok na nogi <3 Udało się :D Nie liczę ile razy Kumcia wylądowała mi na twarzy ile razy spadła z moich stóp. Udało się nareszcie!! Radość ogromna. Ale zaraz, zaraz skoro dzisiaj było tak fajnie to jutro pewnie się coś spie**** Na jutro planowany socjal Kum+Hugo (york z krwi i kości) w mieście :d Obskoczymy kilka zoologów i trenindżek, niestety puszki do robienia zdjęć nie biorę.
Tak jak pisałam wyżej w piątek udałam się do miasta z Kumcią. Głównym celem było znalezienie mini kagańca do komunikacji miejskiej. Niestety się nie udało, ale kupiłyśmy trochę żarełka. Podczas powrotu do domu razem z właścicielką Hugo płakałam ze śmiechu. Jak to się stało? Od początku:
Po 20 minutowym spóźnieniu autobusu wsiadłyśmy z psami i zajęłyśmy miejsca na końcu. Na przeciwko nas siedziało sobie trzech panów i delikatnie mówiąc chlali wóde. W pewnym momencie jeden z panów podszedł do nas i zaczął "głaskać" psy i mówić "no co ugryziesz mnie ugryziesz?' I nachylił się do pyska Hugo i w tym momencie pan oberwał szczeniakowymi ząbkami w nos :) Cały autobus w śmiech, pominę to, że ludzie wychodzili żeby zobaczyć co za pies drze jape na cały autobus i gryzie ludzi. Po całym zajściu pan zaczął pyskować do psa "ugryźć cię w ucho, a wiesz ja mam wściekliznę i jak cię ugryzę to stracisz ucho" Po "poproszeniu" pana aby nie zbliżał się do naszych psów. Uroczy pan z nonszalancką miną usiadł na miejsce. Dziękuje do widzenia ;p
Wczoraj też udało mi się zrobić hend mejdowski koziołek z filcu. 2 w nocy, biedny pies >.<
I gratis ^^
Znam to zdziwienie w oczach ludzi, którzy podchodzą do milusio wyglądającego piesełka, bo przecież taki słodki, drażnią mu się (nawet jeżeli usłyszą ode mnie słowa sprzeciwu) po czym obrywają zębami po ręce lub zostają obszczekani. Zazwyczaj kończy się to groźbą, że "zaraz zadzwonie na policje" i "czemu ten pies nie ma kagańca". :'))))
OdpowiedzUsuńPan był "lekko" pijany więc pewnie nosek zobaczy jak wytrzeźwieje :p
Usuń